poniedziałek, 18 listopada 2013

2. Podsumowanie Kadry Fornlika i E.M.Ś w Brazyli. Cz.1

  Witam wszytkich!
     Z racji że Reprezentacja Polski w piłce nożnej już pożegnała się z marzeniem opatrzonym tytułem "Awans na Mistrzostwa Świata w Brazyli"  postanowiłam podumować ten ponad roczny okres.
     Po kompletnie przegranym Euro 2012 spora część społeczeństwa straciła jakiekolwiek nadzieję że my "coś" osiągniemy w tym sporcie i zaprzestała oglądać mecze, sprowadzając się jedynie do krytykowania jacy no nasi piłkarze są straszni , jak to im się nie chce, że tylko pieniądze się dla nich liczą. Takie teksty działają na mnie jak płachta na byka, więc każdy kto w mojej obecności ośmieli się powiedzieć co takiego, musi wysłuchać mojej kontrargumentacji, którą ostatecznie przynajmniej częściowo popiera. Ale wracając...
    Nowy cel. Nowy trener. Nowy początak. Czy lepszy? Zobaczymy później. Jedno jest pewne. Trzeba coś zmienić! Jednak tych zmian na początku nie ma. W swoim debiucie fornalik wystawia praktycznie ten sam skład który przegrał Euro. Pierwszy mecz Polska - Estonia 0-1 ( bramka strzelona w 92 minucie!! ) Ale to nic. Tradycja. Debiuty zazwyczaj są nieudane. -Szkoda tracić czasu na rozprawianie o jakimś tam meczu towarzyski skoro za 3 tygodnie gramy z Czarnogórą pierwszy mecz o punkty i to w dodatku na wyjeździe! -wszyscy myśleliśmy.  W głębi duszy wszyscy wierzyliśmy że to w końcu będzie nasz czas! W bojowych nastrojach Nasi polecieli do Podgorlicy. Pierwszy gwizdek sędziego i już 4 minuty później natrafia się nie mała okazja aby wyjść na prowadzenie. Lewandowski przewracany w polu karnym i rzut karny, do którego podchodzi nie kto inny tylko Jakub Błaszczykowski. Chwilę później prowadziny 1-0  ! Już na początku meczu kibice gospodarzy dają się we znaki. Kawałki krzesełek lecą na murawą już w 5 minucie! Po tej bramce uwierzyliśmy że to naprawdę może być moment ,kiedy to wszystko zaskoczy i stworzy dobrze działającą całość.Niestety w 26 minucie dochodzi do wyrównania. Rzut rożny w 47 minucie i przegrywamy 2-1. Bramka do szatni. Jednak w 54 minucie rzut wolny zza pola karnego. Podchodzi Obraniak na Mierzejewskiego i Golll! 2-2!!!  Mecz był przerywany kilka razy ze względu na lecące petardy i krzesełka w stronę piłkarzy.
  Czas na drugi mecz o punkty! Polska-Mołdawia na Stadionie Narodowym. Po dość dobrym początku ze strony obu drużyn spodziewaliśmy się ciekawego meczu. W 31 minucie Błaszczykowski podaje do Piszczka, ten przewracany w polu karnym. Arbiter wskazuje na 11 metr. Kto ustawia piłkę? Rzecz jasna Kapitan Błaszczykowski! :D Strzał nie do obrony! Gol! Prowadzimy 1-0. Radość w Polsce. 75 minuta Sobota na spalonym. 79 rzut rożny wykonuje Błaszczykowski, piłka wybita z pola karnego znów trafia do niego - dośrodkowanie, Warwrzyniak i Goll! Podał Kuba do Kuby i gol.;) Koniec meczu 2-0. I 4 punkty  na naszym koncie.
  Trzeci mecz wyjątkowo nie o punkty a towarzyski. Bez kontuzjowanego Kuby Błaszczykowskiego, na 4(jak się póżjniej okazuje 5) dni przed arcyważnym spotkaniem z Anglikami. Mecz częściowo w krajowym składzie ( Furman, Wszołek, Wawrzyniak, Sobota, Milik... ) Po wyrównanym spotkaniu w 81 minucie do siatki trafia obrońca Reprezentacji Polski Marcin Komorowski. Mecz kończy się 1-0 dla Polski.
  Kolejny mecz przyniósł nam sławę nie koniecznie ze względu na wynik ale okoliczności. Pamiętny mecz Polska- Anglia na "Basenie Narodowym". Mecz nie odbył się w prawidłowym terminie ze względu na nie zasunięty dach nad stadionem, podczas sporej ulewy nad Warszawą. Początkowo było mówione o opóźnieniu ale ostatecznie źle działający drenaż doprowadził do tego że po boisku można było przejść tylko w gumowych butach. Następnego dnia o godzinie 17 został rozegrany mecz Polska- Anglia! Co zabawne spora część kibiców zabrała ze sobą sprzęt używany na basenie, jako odniesienie do wydarzeń z przed dnia. Ale w momencie wyjścia na murawę , wszystko inne jest nie ważne! Liczy się tu i teraz! Mecz gramy w dość zmienionym składzie , zamiast kontuzjowanego Kuby dobrze spisujący się wtedy Wszołek na lewej flance Grosicki za Lewym Obraniak a przed linią obrony Krychowiak i Polanski. Ważny obrazek który zapewne większość z nas przez długo jeszcze będzie pamiętać to energiczne odśpiewanie hymnu i zagrzewanie do walki przez wice kapitana Marcina Wasilewskiego. Zaczynają Anglicy.Już w 12 minucie była szansa... Była... W 31 minucie rzut rożny i gol . Zupełnie niespodziewanie trafia Rooney. Mimo wszystko mecz wyrównany. Mamy sporo szans. Wsparcie publiczności. I rzut rożny dla Polski 69. minuta. Gliiiiiikkk!!! Goooolllll !1 Remis 1-1!! :D Z wielkim niedosytem remisujemy ten mecz! Można bylo to było wygrać. ALe remis też dobry. W dobrych nastrojach czekaliśmy na kolejne mecze. Wydawało się że jesteśmy na dobrej drodze do awansu.
   14 listopada rozgrywamy mecz towarzyski z Urugwajem. Glik strzela w tym golu bramkę samobujczą, 34 minuta Cavani. W 65 minucie na 1-2 strzela Obraniak, niestety akcja później decyduje o wyniku meczu. Suarez i 1-3. Takim wynikiem kończy się ten mecz towarzyski.
   Miesiąc póżniej w krajowym składzie gromimy Macedonie 4-1. Piłka wpada do bramki po strzałach Milika, Soboty , Pawłowskiego,Jędrzejczyka a dla Macedoni honorowego gola zdobywa Blażevski. 



C.D N.




 Postanowiłam podzielić to podsumwanie na dwie części. W 1 mecze jesienne a w 2 . wiosenne. Zapraszam do lektury, mam nadzieję że się komuś spodoba. Bardzo proszę też o wyrażenie opini co do następnych tematów, jakie mogłyby się pojawić na blogu. Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz