niedziela, 15 września 2013

1. EuroMOCJE!

  Witam wszystkich!

  Jako iż Reprezentacja Polski jest świeżo po kolejnych meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Świata 2014 w Brazyli, tak więc w pierwszym poście postanowiłam poruszyć ten problem.Ale zacznijmy od początku.
   Czerwiec 2012. Cała Polska pełna nadzieji. Turniej na własnych stadionach, grupa "do przejścia" , zawodnicy grający w dobrych europejskich klubach. Inauguracja. Polska-Grecja. Zaczęło się dla nas świetnie! Wszyscy pamiętamy tę akcje:"Błaszczykowski do końcowej linii, dośrodkowanie Gooooooollll!! Polska prowadzi z Grecją 1:0!! Roooobert Lewandowski! " Ta radość milonów ludzi zgromadzonych w przeróżnych miejscach poczynając od stadionu poprzez bary ,strefy kibica, przed telewizorami ze znajomymi... Wszyscy upaprani w tłustych biało-czerwonych farbkach, rozgrzani od szalików przewieszonych przez szyję. W ich oczach można było wyczytać wiele emocji! Nadzieję, radość, pewność siebie, wręcz miłość do tego sportu. Później chwila załamania. Wyrównanie. Chwilę później kolejny cios, czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego. Karny. Na murawę wchodzi nierozgrzany, mało znany Przemysław Tytoń. Rozum kazał nastawić się na bardziej prawdopodobną opcję,podpowiadał "Nie obroni! Strzelą nam i przegramy! Jak zwykle!" Jednak w głębi serca każdy się modlił żeby się udało! I tak się dzieje! Z nierozpoznawalnego Przemka stał się Bohaterem narodowym! Remis. Kilka dni póżniej nasi reprezentnci wchodzą na murawę w towarzystwie kolegów z Rosji. Kibice bardzo obawiali się tego meczu. Ale mieli nadzieję! Doping! Niesamowity doping! Nie tylko ze strony kibiców na Stadionie Narodowym ale doping ze strony niemalże całego naszego Narodu! Niepowtarzalne emocje! 17 minuta! Piłka wpada do bramki Rosjan! Niestety spalony! "Doping nie milknie nawet na chwilę! To tak jakby była flota ,ale nie ma floty,nie ma ciszy, i niema wody stojącej na Stadionie Narodowym (prorocze słowa!) ! Tu wszystko wrze, to jest  Kocioł Czarownic! Jak przed laty Stadion Śląski tak teraz Stadion Narodowy! [...] Szansa na kontre, robi się taki prawdziwy pięściarski pojedynek,nikt tutaj nie myśli o tym żeby rozgrywać piłkę.Szybko, linia pola karnego, będzie strzał! Gooooooool!!! Gooooool!! Kuba Błaszczykowski jest remis 1:1! Kuba Błaszczykowski który swoją pierwszą bramkę w reprezentacji strzelił właśnie Rosjaną, dzisiaj strzela gola! Jest remis 1:1! Gramy dalej! Jeszcze nie wszystko stracone! "Ja, jak i miliony kibiców ,znów uwierzyliśmy że awans jest możliwy! Do dziś kiedy zamknę oczy ,potrafię przywołać te kadry z kamer, tuż po przed i po bramce! Ten moment w , którem Kuba całuje orła na koszulce! Nieokiełznaną radość 39 milionowego narodu. Co później? Nadzieja! To uczucie towarzyszyło każdemu kibicowi przez kolejnych kilka dni. W szwalniach całymi dniami i nocami szyto gigantyczną flagę! W szkole, pracy, domu, parku, samochodzie. Wszędzie! Wszędzie flagi! Oczekiwanie na kolejny mecz! Zastanawianie się na kogo trafimy jak już awansujemy. Pełna motywacja! Czerwcowa sobota. Normalnie większość by ją spędziła dotleniając się. Spacer, rower, trening, wieczorem gril. Ta sobota była inna! Każdy znieczerpliwością spoglądał na zegarek, większość organizowała się w wieloosobowe grupy i tworzyła tzw. Prywatne strefy kibica! Mega mobilizacja! Koszulka, szalik, farbki i można zająć miejsce przed telewizorem, telebimem, na trybunach. I  znów dziesiątki niewykożystanych sytuacji, niewykończonych podań, niecelnych strzałów. I porażka 0:1... Żal, smutek, rozgoryczenie, niedosyt... To wszystko zajęło miejsce radości i nadzieji i tego wszechogarniętego patriotyzmu. I znów zabrzmiała nasz już standardowa przyśpiewka "Nic się nie stało" Łzy rozmyły biało-czerwone flagi na policzkach. To nie tak miało być! To my mieliśmy się cieszyć z awansu! To miał być nasz czas! Nie udało się! Krytyka! Dokładniej fala krytyki ze strony mediów i sflustrowanej części kibiców , pod kątem Kadry, Selekcjonera, PZPN, Kapitana. Co dalej? Dalej wybory! Pierwsze selekcjonera, później prezesa. Dokładnie pamiętamy te artykuły ,wypowiedzi ekspertów, których głównym celem było nakłonienie zarządu na postawienie na Waldemara Fornalika, trenere Ruch Chorzów. Męczono , męczono aż wkońcu dostali czego chcieli! Za sterami statku o nazwie "Reprezentcja Polski w piłce nożnej" zasiadł Pan Fornalik ,a za kurs obrał awans na Mundial 2014 w Brazyli. Co z tego wynikło? Czy jest nadal sens liczyć na cud? Co dzieję się z naszymi zawodnikami? Czy należy zmienić selekcjonera? Czy "gwiazdy"
 faktycznie nie dają z siebie wszystkiego? Czemu nie wygrywamy meczy?
 To wszystko już w następnym poscie!

A ja już teraz zapraszam do wyrażania opini na te tematy!
Jeśli masz inne zdanie, wyraź to! Nie czekaj! Napisz co o tym myślisz! Czy jest temat który chciałabyś żebym poruszyła? Pisz w komentarzach! Ja mam sporo,ale mogę jakiś ważny przeoczyć! Byłabym wdzięczna!! Pozdrawiam! :)

2 komentarze:

  1. Pamiętam ten dzień, ten dzień w którym mieliśmy wyjść z grupy cały czas wierzyłam odliczałam czas do meczu, doczekałam się tylko wtedy nie wiedziałam chyba każdy nie wiedział że to tak się zakończy. A jednak nie wyszliśmy z grupy przegraliśmy miliony ludzi którzy płaczą a w nich ja która nie wiedziała że tak pokocha ten sport od euro. Ten sport jest nieobliczalny nie do przewidzenia, ale wracając do soboty tego pamiętnego czerwca płakałam przez całą noc. I mam takie pytanie czy mogłabyś napisać o meczu z Czarnogórą tym pamiętnym meczu w którym jeden sędzia zj***ł nam wszystkim chyba marzenia ale nadal wierze w cud wierze że polska wygra z Anglią i Ukrainą i pojedzie na mundial do Brazylii.
    Dziękuje za uwagę i zapraszam na mojego blog http://serce-nie-sluga-ms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde..
    Wszystkie wspomnienia wróciły..
    Pamiętam wszystko,
    pamiętam mój strach, podekscytowanie i nadzieję w jednym.. Pamiętam jak odliczałam godziny, minuty,
    a później siedząc przed telewizorem modliłam się o to byśmy zwyciężyli...
    Jedna akcja, gol, przekreślił wszystkie nadzieje i to nie tylko moje, a prawie każdego Polskiego kibica..
    Coż, stało się.
    Mam nadzieję, że Nawałka,
    jakoś poprawi styl gry naszych zawodników i będzie wyglądało to o niebo lepiej, ale to znów, tylko puste słowa i nadzieje... Zobaczymy co przyniesie czas :)
    Dziękuję ci za to,
    że przypomniałaś w tym poście czasy za Euro 2012..
    Ten czas pozostanie w moim sercu już na zawsze..
    Nikt, ani nic, nie jest w stanie wymazać tego z mojej pamięci i serca..
    Pozdrawiam się bardzo gorąco.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny artykuł
    i zapraszam do siebie na nowe blogi :)

    OdpowiedzUsuń